Z cyklu: mądry Michał po szkodzie…
Uważajcie, jak pływacie w skałach. Idzie się „ostro” zdziwić po wyjściu z wody, a stopy nieźle poharatać.
No i jeśli o zgrozo będziecie chcieli sporo chodzić, no to współczuję 😕
Tak poza tym, no to skarpetki we krwi i ropie to jednak troszkę fujka 🤢
Chciałbym od razu ukrócić wszystkie głupie komentarze w stylu: miałeś na siebie uważać… Tak więc oświadczam: ja na siebie uważałem, to skały nie uważały na mnie… 😬
O mnie się nie martwcie, martwcie się lepiej o skały, bo jeżeli ja tak wyglądam, to aż się boję pomyśleć co musiało się z nimi stać 😱
Zawsze jak rzucę sobie głupim tekstem, tak jak ostatnio, dobrze, że w końcu udało się jaja wyhodować, to przychodzi życie i mówi: sprawdźmy, czy przypadkiem nie wydmuszki 🤣
No, bo jak się bawić w skauta, to tak profesjonalnie z odznakami, już niewiele mi brakuje do Plaster Master 😅
No i czasem mam też głupie rozkminy. Teraz zastanawiam się, czy czasem zadawanie głupich pytań nie zwiększa czasem prawdopodobieństwa otrzymania głupich odpowiedzi… 🤔
Ostatnio zastanawiałem się, na co mi tyle plastrów i czy większości czasem nie wywalić… No i dostałem swoją odpowiedź…
Nie, żebym się nie uczył na błędach, ale w razie wu jak dojdę już dzisiaj do wodospadu, no to dokupiłem plastry wodoodporne 🤣
Parę zdjęć z trasy, jest niedziela, szkoda dnia na rozpisywanie się…